W ostatniej kolejce spotkań grupowych Warszawsko-Praskiej Ligi Piłki Nożnej służba liturgiczna naszej parafii rozegrała wyjazdowy mecz z ministrantami z parafii Dobrego Pasterza w Miedzeszynie. Z wyniku cieszyli się gospodarze, którzy wygrali 10:4. Mecz odbył się w Ośrodku Sportu i Rekreacji m. st. Warszawy w Dzielnicy Wawer przy ul. Poezji 5.
Przywitanie kapitanów |
Po przywitaniu obu drużyn i wyjaśnieniu zasad gry rozległ się pierwszy gwizdek sędziego. Od początku obie drużyny rzuciły się do ataku. Mecz od początku był bardzo wyrównany i o dziwo jedna z pierwszych naszych akcji zakończyła się golem! Podczas zamieszania pod polem karnym najlepiej zachował się Jarek Kania, który ze spokojem godnym najlepszych napastników świata pokonał bramkarza rywali. Wygrywaliśmy 1:0 i taki stan rzeczy utrzymywał się przez ok. 10 minut.
Niestety, niekonsekwencja w kryciu indywidualnym i ogólne nasze rozkojarzenie przyczyniło się do tego, że zawodnicy z Miedzeszyna odrobili straty z nawiązką. Po zdobyciu wyrównującej bramki, wykorzystali naszą silną chęć ponownego objęcia prowadzenia, doskonale nas kontrując, przez co to oni wygrywali 2:1.
Pewna interwencja Szymona |
W 20 minucie znów udało się nam wyrównać, kiedy to po błędzie jednego z obrońców rywali Paweł Różycki doszedł do sytuacji sam na sam i z zimną krwią, pięknym strzałem w prawy róg pokonał bramkarza. Okazało się jednak, że do końca pierwszej części spotkania strzelali już tylko zawodnicy z parafii Dobrego Pasterza. Na przerwę schodziliśmy przy wyniku 5:2 dla gospodarzy, tracąc dwie bramki w wyniku głupich nieporozumień.
Koniec pierwszej części spotkania |
Druga połowa lepiej zaczęła się dla piłkarzy z Miedzeszyna, którzy po raz kolejny ośmieszyli naszą obronę i strzelili nam dwie bramki. Zmiany w naszej drużynie podziałały na nas mobilizująco, gdyż najpierw Jarek z najbliższej odległości pokonał bramkarza rywali w stylu Drogby z półfinału Ligi Mistrzów, a później po prostopadłym podaniu Karola Sawickiego piłkę w siatce umieścił Marcin Krusiewicz. Była to jego pierwsza bramka w tym turnieju.
Przejęcie piłki przez Damiana |
Wraz z upływającym czasem traciliśmy siły, co skrzętnie wykorzystali nasi przeciwnicy. do końca meczu to oni kontrolowali grę strzelając nam kolejne trzy bramki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 10:4 dla ministrantów z Miedzeszyna. Tym samym nasza drużyna zakończyła swój udział w obecnej edycji turnieju.
Niedługo na stronie pojawi się szczegółowe podsumowanie naszej gry w turnieju, które mam nadzieję, pozwoli nam na lepszą grę w przyszłości.
Jako kapitan naszego zespołu chciałbym bardzo podziękować moim kolegom z drużyny, którzy mimo niekorzystnych wyników nie tracili chęci do gry. Dziękuję również ks. Markowi, który zawoził nas na mecze i wspierał nas, dając nam możliwość gry w tym turnieju. Na koniec w imieniu zespołu chciałbym podziękować wszystkim, którzy byli z nami duchem i trzymali za nas kciuki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz