Sezon zbliża się ku końcowi. 22 marca oraz 5 kwietnia rozegraliśmy nasz dziewiąty i dziesiąty mecz w lidze. Naszymi rywalami były drużyny: parafii NMP Matki Kościoła w Sulejówku, z którą przegraliśmy 2:15 oraz parafia św. Franciszka z Asyżu z warszawskiego Tarchomina. Pierwszy mecz rozegraliśmy w Sulejówku, natomiast drugi rozegraliśmy na boisku SP nr 255 na Kamionku. Spotkanie, w którym po raz ostatni pełniliśmy rolę gospodarzy, po wyrównanej walce, zakończyło się naszą przegraną 4:6.
Co do spotkania w Sulejówku, najlepszym określeniem tego meczu jest przymiotnik dziwny. Mogło to być spowodowane późną porą jego rozgrywania (godzina 19:00). Mecz był ciężki i obfitował w wiele sytuacji spornych, walka o piłkę niekiedy wymuszała naruszanie zasad, było wiele spięć i ostrych dyskusji. Na szczęście oba zespoły utrzymały emocje na wodzy i spotkanie zakończyło się w spokoju. Strzelcem obu bramek dla naszego zespołu był niezawodny w tym sezonie Jarek.
Natomiast jeśli chodzi o drugi mecz, to w pierwszej połowie gra była wyrównana. Każda ze stron miała swoje sytuacje, lecz żadna ich nie wykorzystała. Było dużo walki bark w bark i wiele przechwytów piłek. Brawurową interwencją popisał się Mateusz Osiński, gdy w ostatniej chwili wybił piłkę zmierzającą do pustej bramki. Pierwsza część gry zakończyła się bezbramkowym remisem.
Natomiast jeśli chodzi o drugi mecz, to w pierwszej połowie gra była wyrównana. Każda ze stron miała swoje sytuacje, lecz żadna ich nie wykorzystała. Było dużo walki bark w bark i wiele przechwytów piłek. Brawurową interwencją popisał się Mateusz Osiński, gdy w ostatniej chwili wybił piłkę zmierzającą do pustej bramki. Pierwsza część gry zakończyła się bezbramkowym remisem.
Drugą połowę z animuszem zaczęli goście, którzy wykorzystując nasze proste błędy, szybko strzelili nam 3 bramki. Mimo ciężkiej sytuacji nie poddawaliśmy się. Kilka chwil później Karol przechwycił źle wybitą piłkę przez bramkarza przeciwników i wpakował ją przy prawym słupku do bramki. Następnie nasz kapitan po raz drugi wpisał się na listę strzelców posyłając piłkę do bramki drużyny gości między nogami ich bramkarza. Nie minęło pięć minut, gdy nasz najlepszy strzelec Jarek dołożył od siebie gola z woleja i doszliśmy do remisu 3:3.
radość po strzelonej bramce |
Po tym zrywie nastąpił okres wyrównanej gry znanej z pierwszej połowy. Niestety kolejna chwila nieuwagi, a może perspektywa dobrego dla nas remisu pozwoliła przeciwnikom na strzelenie trzech kolejnych bramek.
I taki wynik utrzymywał się aż do ostatniej minuty gdy po zastawionym przez Jarka pressingu na obrońcy drużyny gości Karol przechwycił piłkę i analogicznie do pierwszej bramki, strzelił swojego trzeciego gola w tym meczu.
Kilka sekund później zabrzmiał końcowy gwizdek i mecz zakończył się wynikiem 6:4 dla parafii św. Franciszka.
Spotkanie nie było złe w naszym wykonaniu. Dobrą grą w obronie i pomocy wyróżniał się nasz nowy zawodnik - Przemek Jefimow. Również nasz bramkarz - Bartek Kulawik popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Pokutuje jednak u nas cały czas brak koncentracji do końca.
W tym spotkaniu swój bilans bramkowy poprawili Jarek i Karol, co pozwoliło Jarkowi umocnić się na 5. miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców II ligi, a Karolowi (po chwili nieobecności na niej) wskoczyć na miejsce 10. Warto zauważyć, że jesteśmy jedyną drużyną niewalczącą o awans do I ligi, która ma reprezentantów w tej klasyfikacji.
Chcemy bardzo podziękować Pani Małgorzacie Wiadernej, Dyrektorowi Szkoły Podstawowej nr 255 za udostępnienie nam boiska na ten mecz. Dziękujemy również miejscowej publiczności za głośny doping dla naszej drużyny. Więcej zdjęć można obejrzeć w galerii.
Do rozegrania zostają nam jeszcze tylko dwa spotkania. Obiecujemy, że będziemy jeszcze ciężej trenować, aby je wygrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz