Dzisiejsze czytania

Kalendarz Możesz otrzymywać powiadomienia o wydarzeniach z kalendarza.

piątek, 12 grudnia 2014

W-PLPN: Koniec rundy jesiennej

W Mikołajki, rozegraliśmy nasz ostatni mecz przed przerwą zimową. Graliśmy z parafią MB Królowej Polski z Anina. Mecz odbył się w sali gimnastycznej na Bielanach. Po mimo wszystko zaciętym pojedynku, ponieśliśmy trzecią w tym sezonie porażkę, tym razem 3:15.


Spotkanie rozpoczęło się od długiego okresu wyrównanej gry, akcji cios za cios, w wyniku których nie padły jednak bramki. Czas ten zakończyła pierwsza bramka w meczu. Na prowadzenie wyprowadził nas piękny półwolej Paweł Różycki, będący zwieńczeniem dość niepozornej akcji. Nasza radość nie trwała jednak długo, bramka zadziałała na rywali pobudzająco. Akcję za akcją sunęły na naszą bramkę. Niestety wiele z nich zakończyło się bramkami. Odpowiedzieliśmy wprawdzie jeszcze jednym golem, którego po asyście kapitana znów strzelił Paweł. Na pierwszą połowę to było za mało. Na przerwę schodziliśmy przy wyniku 2:7.

Po 10 minutach odpoczynku, to znowu my weszliśmy lepiej w mecz, gdyż swojego pierwszego hat-tricka w tym sezonie skompletował Paweł. Staraliśmy się w ataku, staraliśmy się w obronie, mimo to rywale byli tego dnia w bardzo dobrej dyspozycji. Mistrzowsko wykorzystywali stałe fragmenty gry, których w drugiej połowie było sporo. Finalnie, dołożyli nam jeszcze osiem bramek i cały mecz zakończył się wynikiem 3:15.

Spotkanie obfitowało wprawdzie w zagrania rodem z filmów akcji, jednakże koniec końców zakończyło się w dobrej atmosferze. Duża w tym zasługa świetnego sędziowania, za które dziękujemy klerykowi Jarosławowi Bordiukowi. Gratulujemy rywalom zwycięstwa, lecz nie możemy się już doczekać rewanżu.

Jak widać, nie poszło nam zbyt dobrze w tej rundzie. Liczyliśmy na lepsze wyniki, jednakże nie gramy jeszcze na takim poziomie, jaki sobie założyliśmy przed rozgrywkami. Mimo to nie załamujemy się, trenujemy i mamy nadzieję, że na wiosnę będzie lepiej.
Księdzu Bogusławowi dziękujmy za uchronienie nas od gry na mrozie i udostępnienie sali. Pozdrawiamy gorąco również ks. Marka, dzięki któremu takie rozwiązanie było w ogóle możliwe!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz