Dzisiejsze czytania

Kalendarz Możesz otrzymywać powiadomienia o wydarzeniach z kalendarza.

sobota, 23 lutego 2013

W-PLPN: Rewanż z Targówkiem

Dzisiaj rozegraliśmy nasz pierwszy w tym roku i czwarty w obecnej edycji turnieju mecz piłki nożnej. W fazie rewanżów naszym pierwszym rywalem była asysta liturgiczna z parafii na Targówku. Po zaciętym (z naszej strony zwłaszcza przez pierwsze 15 minut) spotkaniu zwyciężyli nasi rywale w stosunku 36:9.


Mecz odbył się na hali sportowej na Bielanach, przy ul. Dewajtis 3. Za możliwość rozegrania tego meczu, serdecznie dziękujemy ks. Bogusławowi. Rozpoczął się on o godzinie 14:30. Po zwyczajowej modlitwie i wspólnym pozowaniu do zdjęć rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego.
Na początku trudno było wytypować faworyta meczu, gdyż poziom gry z jednej i drugiej strony był podobny. Niespodziewanie nasz zespół wyszedł jednak na prowadzenie - po podaniu Karola Sawickiego z prawego skrzydła piłkę do bramki wpakował Jarek Kania.

Radość po zdobytej bramce

Kolejną bramkę strzelił Paweł Różycki, co sprawiło, że nasza przewaga wzrosła do dwóch bramek. Niestety nasi przeciwnicy w przeciągu 2 minut odrobili straty. Nie poddaliśmy się jednak i po kolejnym podaniu Karola z identycznej pozycji jak przy golu Jarka, po raz drugi zapunktował Paweł. Jednak piętrzące się braki w naszej obronie pozwoliły naszym rywalom najpierw na doprowadzenie do remisu, a później do ich wyjścia na prowadzenie.

Ale znów, dzięki pressingowi na jednym z obrońców zespołu z Targówka i wymuszeniu na nim błędu, gola strzelił Karol. Jednakże po dwóch celnych kontrach naszych rywali coś się w nas zablokowało. Braki w kondycji i błędy w obronie namnażały się, szwankował również atak. Starczyło nam jeszcze wprawdzie sił na jedną bramkę (strzeloną przez Pawła po szybkiej akcji lewą stroną boiska i asyście Mateusza Sieńczewskiego), ale to wszystko na co nas było stać w pierwszej połowie. Parafia Chrystusa Króla powiększyła swój dorobek jeszcze o 7 bramek i pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 13:5.


Na drugą połowę wychodziliśmy z nadzieją, że kolejne minuty przyniosą przełom w naszej grze. Tak się jednak nie stało. Nasi rywale strzelali bramkę za bramką, a my próbowaliśmy - jednakże bardzo nieudolnie - przeszkadzać im w tym.

Wiarę w lepszą grę przywrócił Karol, który po podaniu od Mateusza i minięciu bramkarza z Targówka strzelił swoją drugą bramkę w meczu. Potem nadeszła kolejna seria straconych przez nas goli i znów jedna z nielicznych naszych odpowiedzi, kiedy to po rajdzie Mateusza prawym skrzydłem gola strzelił Jarek.


Nie obyło się też bez śmiesznych sytuacji. Jedną z nich było zagranie Pawła, po którym piłka utknęła w kracie chroniącej okno... na wysokości około 4-5 metrów :) Dopiero po meczu udało się ją odzyskać, dzięki celnemu wybiciu jej przez Jarka inną piłką.

Ósmą i dziewiątą bramkę dla naszej drużyny strzelił Karol, który (w obu przypadkach po podaniach Pawła) wpakował piłkę do siatki - dwukrotnie z połowy boiska. Niestety, po 36 golu dla Targówka mecz zakończył się i schodziliśmy z boiska z opuszczonymi głowami.

Najwięcej bramek w meczu strzelił zawodnik naszych rywali - Maciej Bogusz, któremu gratulujemy bardzo dobrej formy, a całej drużynie zgrania i dobrego przygotowania fizycznego.

U nas bilans zawodników prezentuje się następująco:
Karol - 4 bramki, 2 asysty (7 bramek w całym turnieju)
Paweł - 3 bramki, 2 asysty (6 bramek w całym turnieju)
Jarek - 2 bramki, (5 bramek w całym turnieju)
Mateusz - 4 asysty

Na pochwałę zasługuje również postawa naszego bramkarza Szymona, dzięki któremu nie przegraliśmy większą ilością bramek. Wiele razy jego skuteczne interwencje wprawiały nas i rywali w zdumienie. Grał z takim poświęceniem, że jego spodnie dresowe nie wytrzymały i porwały się na kolanie :)


Był to nasz czwarty z kolei przegrany mecz i pogrzebaliśmy już szanse awansu do fazy pucharowej. Nie załamujemy się jednak i w kolejnych meczach postaramy się zagrać o niebo lepiej. Jeśli pogoda pozwoli, to już niedługo wznowimy treningi, które mamy nadzieję owocnie wpłyną na naszą formę.

Pozostałe zdjęcia w galerii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz